Zdjęcie martwych zwierząt, które trafiło po sylwestrze na profil Leśnego Pogotowia Jacka Wąsińskiego wywołało burze w Internecie. Padły osobniki przebywające na terenie ośrodka rehabilitacyjnego dla zwierząt w Mikołowie. Powód? Fajerwerki!
Fotografia martwych zwierząt – podopiecznych Leśnego Pogotowia Jacka Wąsińskiego w Mikołowie – która obiegła media społecznościowe tuz po sylwestrze wywołała potężne oburzenie wśród internautów. Powodem dramatycznej sytuacji były fajerwerki ochoczo puszczane przez mieszkańców Kamionki, w której znajduje się ośrodek, ale nie tylko. Petardy były słyszalne nawet z oddali.
Mimo starań pracowników ośrodka rehabilitacji zwierząt nie udało się zapobiec ich nagłej śmierci. Panika wywołana potężnym hukiem i efektami wizualnymi doprowadziła do zgonu. Niestety, w czasie strzelaniny petardami życie straciła piękna czapla biała, która była podopieczną ośrodka od wielu lat.
Ptak w doskonałej kondycji, nie była stara. Jeszcze przed 12 było wszystko dobrze a w czasie obchodu w czasie największego hałasu leżała już martwa... – relacjonuje Jacek Wąsiński.
Padły również dwie sarny, które przebywały w ośrodku zaledwie kilka miesięcy, lecz – jak wyjaśnia Leśne Pogotowie – płochliwa natura tych pięknych kopytnych dała o sobie znać i poskręcały sobie karki. Niestety, reszta stada sarenek będąca na wybiegu również wpadła w panikę i zwierzęta doznały obrażeń, obijając się o siebie. Sarenki miały szansę na powrót na wolność, gdyż były już po rehabilitacji.
Leśne Pogotowie poinformowało o śmierci swoich podopiecznych
Smutnego losu nie uniknął także gawron, który był stałym podopiecznym ośrodka, gdyż podobnie jak martwa czapla biała miał permanentnie uszkodzone skrzydła.
Gawron, który jak na ptaka miejskiego wydawać by się mogło, że jest z takimi sprawami obeznany, jednak i tutaj nie dał rady. Wydaje się nam, że w tym roku huk, hałas i ilość błysków na niebie były większe niż rok temu – wyjaśnia Jacek Wąsiński.
Zwierzęta znajdujące się w Leśnym Pogotowiu mają do dyspozycji schronienia w formie otwartych domków, ale z racji tego, że są to dzikie osobniki nie sposób jest zamknąć je w konkretnym pomieszczeniu, stajni czy oborze, jak ma to miejsce w przypadku zwierząt gospodarskich. Dzikie zwierzęta nie są bowiem przyzwyczajone do ograniczonej przestrzeni, zamknięcie wywołuje w nich strach. Dokładnie tak samo, jak huk i rozbłysk petard – wpadają w panikę, co miało miejsce podczas sylwestra w Leśnym Pogotowiu.
Internauci nie zostawili suchej nitki na strzelających petardami
Komentujący przykre doniesienia o sytuacji, jaką zastał Jacek Wąsiński po noworocznym obchodzie (mimo tego, że całą noc sylwestrową spędził w ośrodku, doglądając zwierząt to niemożliwe jest upilnowanie każdego osobnika) przekonują, że powinno się ukrócić samowolne puszczanie petard w sylwestra.
Internauci przypomnieli m.in. o tym, że dawniej krótkie pokazy sztucznych ogni tworzyć mogły m.in. miasta organizujące imprezy sylwestrowe bądź prywatne inicjatywy w parkach czy centrach miast. Nie było natomiast takiej sytuacji, że fajerwerki sprzedawane były w detalu niemal każdej osobie.
Głupota ludzka jest niestety nieokreślona. Szkoda, że musi zginąć wiele żyć, by może po jakimś czasie ktoś zrozumiał swój błąd... Mnie denerwują strasznie te hałasy i fascynacja wielu ludzi tymi wystrzałami Nikt nie patrzy na to, że wokół nas są inne istoty. To już nawet nie tylko zwierzęta domowe czy leśne ,ale nawet o ludziach nie myślą, którzy są chorzy, mają autyzm czy inne problemy zdrowotne – czytamy w komentarzach.
Wszystkie te rozprawy publiczne w mediach o ochronie środowiska, przyrody zwierząt to propaganda i mydlenie oczu. Z drugiej strony ciągła reklama fajerwerków, zachęt do kupna w promocyjnej cenie, z każdego większego marketu. Pieniądz i chciwość ludzka nie zna granic. Pomijam zanieczyszczenie środowiska efektami użycia tych środków zabawy, jak również brud i kupa pozostawionych śmieci – przekonuje innych komentujący.
Kiedyś strzelało się tylko w Wielkanoc, lecz to było w dzień i zwierzęta, jeżeli już się wystraszyły, to mogły lepiej znieść stres. Niestety zwyczaj strzelania przeniósł chiński marketing i strzelanie w środku nocy powodować może tak wysoki poziom stresu, że niektóre zwierzęta padają na zawał. Jestem przeciwnikiem strzelania i tak łatwego dostępu do materiałów pirotechnicznych. W dobie postępu techniki laserowej można zamiast huku ognia, zrobić świetlny pokaz laserowy – daje interesującą alternatywę kolejny komentator.