Wraca sprawa zmiany nazwy Placu 750-lecia. Podczas lutowej sesji Rady Miasta radni zagłosowali za przyjęciem uchwały przeobrażającej tę część centrum Mikołowa w Plac Synagogi.
Na temat inicjatywy zmiany nazwy znajdującego się w centrum Mikołowa Placu 750-lecia na Plac Synagogi pisaliśmy w październiku ubiegłego roku. To pomysł Mikołowskiego Towarzystwa Historycznego i Komitetu Inicjatywy Uchwałodawczej.
Pomysł nadania nazwy Plac Synagogi dotychczasowemu Placowi 750-lecia w Mikołowie jest efektem nadania nazwy Plac 800-lecia terenowi przy nowym Centrum Przesiadkowym. Podwójne nazewnictwo ma mijać się z interesem miasta.
Przed laty Mikołów lekką ręką pozbył się mikołowskiej bożnicy. Niech nazwa Plac Synagogi będzie drobnym zadośćuczynieniem tego niechlubnego zdarzenia i równocześnie trwałym śladem po tym niezwykle interesującym zabytku świadczącym o wielokulturowej historii naszego miasta – wyjaśniały władze Mikołowskiego Towarzystwa Historycznego.
Inicjatywa ta spotkała się z mieszanymi odczuciami samych mieszkańców Mikołowa – jedni mikołowianie uważają to za ważną i potrzebna zmianę, drudzy sugerują zmianę nazwy, lecz na zupełnie inną, a kolejni przekonują, że to zupełnie niepotrzebne, a każdy będzie używał i tak obecnej nazwy. Teraz nad tą zmianą debatowali radni podczas lutowej sesji Rady Miasta 10 lutego.
Czy Plac 750-lecia zmieni nazwę na Plac Synagogi?
Inicjatywa zyskała jednak wystarczające poparcie mieszkańców i trafiła do porządku obrad Rady Miejskiej Mikołowa. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały czytamy:
W 2022 roku świętować będziemy 800-lecie naszego miasta. W tym samym roku przypadnie również 206. rocznica wybudowania synagogi w Mikołowie, jednej z najstarszych na Górnym Śląsku. Na forum lokalnym wielokrotnie sygnalizowana była potrzeba upamiętnienia tego faktu i nadania nazwy Plac Synagogi miejscu, w którym ona stała. Wzorem innych miast podążających za pięknymi słowami Jana Pawła II o ocaleniu wspólnego dobra, również mikołowianie chcą pamiętać o wspólnej przeszłości – wyjaśnia Komitet Inicjatywy Lokalnej.
Warto przypomnieć, że synagoga służyła miejscowej gminie żydowskiej przez półtora wieku. W trakcie II wojny światowej została splądrowana, ale nie spalona, jak niemal wszystkie bożnice na Górnym Śląsku. W lipcu 1940 roku przedmioty liturgiczne i książki żydowskie zostały spalone przez Hitlerjugend lub Bund na Filipkowej górce.
Po wojnie budynek pozbawiony opieki gminy, która się już nie odrodziła, czekał przykry los. Opuszczony i zniszczony został początkowo przeznaczony jako hala sportowa dla bokserów, a potem dostosowany do potrzeb magazynowych. Dziedziniec przyświątynny pełnił rolę placu targowego, a w czasie odpustu stawiano na nim karuzele i kramy.
Dlaczego synagoga uległa zniszczeniu?
Synagoga uległa zniszczeniu w 1972 roku, gdy ówczesne władze podjęły decyzję o jej likwidacji. Pretekstem miała być rzekoma konieczność przebudowy układu komunikacyjnego. W trakcie przygotowań do obchodów 750-lecia miasta budynek dawnej synagogi został wysadzony. W tym miejscu utworzono Plac 750-lecia.
Zdaniem lokalnych historyków, synagoga mogła pozostać w miejscu, gdzie stała ponad 150 lat. Decyzją komunistycznych władz Mikołów został pozbawiony jednego z dwóch ostatnich żydowskich zabytków – pozostał jedynie kirkut.
W trakcie sesji doszło do poważnej dyskusji dotyczącej zmiany nazwy. Włączenie projektu uchwały pod obrady Rady Miasta wyjaśniła zebranym Aneta Esnekier. Pomysł zmiany nazwy wzbudził sprzeciw Krzysztofa Żura, a wątpliwości miała również Stanisława Hajduk-Bies. Jarosław Sworzeń podał jednak konkretne argumenty, które potwierdziły potrzebę dokonania zmiany nazwy. Inicjatywa zyskała poparcie burmistrza Stanisława Piechuli.
Czy to dobry pomysł, aby Plac 750-lecia zmienił nazwę? A może to zbędny zabieg? Dajcie znać w komentarzach!