Mężczyzna przyjechał na jedną z miejscowych stacji paliw, gdzie zakupił dodatkową porcję alkoholu. Dalszą jazdę uniemożliwili mu jednak świadkowie zdarzenia oraz obsługa stacji.
Wieczorem, 14 lutego kierujący volkswagenem golfem przyjechał na jedną z mikołowskich stacji paliw, gdzie kupił butelkę wódki oraz kilka piw
Pracownica obsługi podejrzewała jednak, że mężczyzna może być pod wpływem alkoholu. Kiedy ten wsiadł do swojego samochodu i włączył silnik, 34-latka oraz będący na stacji klienci natychmiast uniemożliwili mu dalszą jazdę.
Badania stanu trzeźwości 33-letniego mikołowianina wykazało w jego organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Można zatem powiedzieć, że prawidłowa reakcja osób biorących udział w obywatelskim zatrzymaniu być może uchroniła przed tragedią innych uczestników ruchu drogowego. Pijani za kierownicą są skłonni do brawury, lekceważą przepisy drogowe i nie mają pełnej kontroli nad pojazdem. Nie lekceważmy sygnałów wskazujących, że kierowca może być od wpływem alkoholu. Nie bądźmy obojętni i reagujmy!