Jesień w pełni i wraca typowy dla tego okresu problem – palenie liści i odpadów organicznych na posesjach domów jednorodzinnych i na ogródkach działkowych. Jak to zmienić?
Twój sąsiad – niczym Indianie - wysyła wieczorami znaki dymne? Nie, to dowód na to, że właśnie popełnia wykroczenie, karane mandatem do 500 złotych! Niestety, wciąż wielu właścicielom działek i posesji wydaje się, że palenie liści jest właściwym sposobem utylizacji tego rodzaju odpadów organicznych.
Wystarczy się przejść po południu w pobliżu ROD przy Bielskiej czy koło Młyńskiej. Zapach mówi wszystko. To jest chyba tak samo szkodliwe jak smog? – pyta pani Alina, którą spotkaliśmy na spacerze z psem na ulicy Krakowskiej.
Warto pamiętać, że rozpalanie ognisk celem pozbycia się zgrabionych liści i trawy jest nie tylko niezgodne z obowiązującą ustawą o ochronie przyrody, ale przede wszystkim – szkodliwe dla zdrowia. Do powietrza przedostają się cząstki dokładnie tych samych pyłów, co w smogu – PM10 i PM2,5.
Mikołowska Straż Miejska szczególnie w okresie jesiennym i wiosennym otrzymuje zgłoszenia o spalaniu liści na terenie posesji, przede wszystkim na terenie Sołectw. Bardzo często zdarza się, że zgłoszenie takie otrzymujemy niestety już po fakcie. W przypadku, gdy sprawca spalania liści zostanie przez nas "złapany na gorącym uczynku" grozi mu grzywna w postaci mandatu karnego nawet do 500 złotych lub skierowanie sprawy o ukaranie do Sądu Rejonowego, gdzie grzywna może wynosić nawet do 5 tysięcy złotych.
W Mikołowie pozostałości roślinne (tzw. odpady zielone) są objęte obowiązkiem selektywnego zbierania. W siedzibie SM można bezpłatnie otrzymać worki na te odpady. Worki te zgodnie z harmonogramem firmy wywożącej w konkretnym terminie zostaną zabrane do kompostowania przez służby – informuje Bogusław Łuczyk, komendant mikołowskiej Straży Miejskiej.
Zgodnie z informacjami przekazanymi nam przez Straż Miejską, ustawodawca dopuszcza spalanie odpadów organicznych poza instalacjami i urządzeniami wyłącznie wtedy, gdy nie są objęte obowiązkiem selektywnego zbierania (Art. 31 ust. 7 z 14 grudnia 2012 r.), co w naszej Gminie nie ma miejsca. Nie bójmy się także uświadamiać naszych sąsiadów o szkodliwości palenia liści, a w przypadkach, kiedy nagminnie nie stosują się do prawa i ignorują zdrowie ludzi dookoła - powiadomić służby porządkowe.
Przed spalaniem liści ostrzega także Monika Zielińska - Ogrodniczka Miejska i radzi, co zrobić z pozostałymi po jesiennych porządkach odpadach zielonych:
Sprawca „siwego dymu” może zostać ukarany z kilku paragrafów:
- Art. 30 ust. 1 Ustawy z 14 grudnia 2012 r. o odpadach, zakazuje przetwarzania odpadów (w tym w sposób termiczny) poza instalacjami i urządzeniami
- Art. 191 Ustawy o odpadach mówi: ten, kto wbrew zakazowi określonemu w art. 155 termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów, podlega karze aresztu lub grzywny. Osoba, która spala odpady zielone, liście, gałęzie w ogródku lub na działce, może zostać ukarana mandatem w wysokości do 500 zł.
- Zgodnie z art. 82 § 1 pkt. 1 Kodeksu Wykroczeń kto dokonuje czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji, polegających na niedozwolonym używaniu otwartego ognia, paleniu tytoniu i stosowaniu innych czynników mogących zainicjować zapłon materiałów palnych, podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany.
- Art. 82 § 3 Kodeksu Wykroczeń mówi wyraźnie: Kto na terenie lasu, na terenach śródleśnych, na obszarze łąk, torfowisk i wrzosowisk, jak również w odległości do 100 m od nich roznieca ogień poza miejscami wyznaczonymi do tego celu albo pali tytoń, z wyjątkiem miejsc na drogach utwardzonych i miejsc wyznaczonych do pobytu ludzi, podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany.
- § 5. Kto w inny sposób nieostrożnie obchodzi się z ogniem, podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany.
- Spalanie liście reguluje także art. 144 Kodeksu Cywilnego: właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa własności powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych (czyli np. „zadymianie" posesji sąsiada).