Uroczystość Wszystkich Świętych to dzień, w którym najbardziej zatłoczonymi miejscami są nekropolie. Rodziny odwiedzają groby swoich zmarłych bliskich, aby uczcić ich pamięć – zapalają znicze, kupują kwiaty, a także sprzątają nagrobki i pozbywają się poprzednich ozdób. Na odwiedzających cmentarz parafialny przy bazylice św. Wojciecha w Mikołowie czekała nieprzyjemna niespodzianka – śmietnik znajdujący się na cmentarzu był wypełniony po brzegi.
Zalany odpadami
1 listopada pierwsze rodziny pojawiły się na cmentarzu parafialnym przy Bazylice św. Wojciecha już z samego rana. Jakież musiało być ich zdziwienie, każdego kolejnego odwiedzającego, gdy zobaczył śmietniki wypełnione po brzegi. Wokół nich wszędzie leżały reklamówki z odpadami cmentarnymi – zniczami i kwiatami. Jak wiadomo, w Uroczystość Wszystkich Świętych odpadów było szczególnie dużo, na co cmentarz wyraźnie nie był przygotowany.
I tak co roku
Osoby odwiedzające groby bliskich na mikołowskim cmentarzu twierdzą, że taka sytuacja ma miejsce co roku. Znajdujące się na cmentarzu kontenery nie jest w stanie pomieścić takiej ilości odpadów. Śmieci wypadają z nich i lądują na terenie cmentarza, blisko grobów. Opiekunem cmentarza jest Bazylika św. Wojciecha.
- My nie wywozimy śmieci, zajmuje się tym firma, która niestety nie daje rady. Ale problem jest chyba ogólnopolski. Nasz cmentarz jest jednym z największych w okolicy, a z roku na rok śmieci jest coraz więcej. Obserwujemy, jak tych śmieci lawinowo przybywa. Nie ma firmy, która w czasie Wszystkich Świętych by to ogarnęła. Jedna firma nie jest w stanie tego wszystkiego wywieźć. Posiłkowaliśmy się już inną firmą zewnętrzną, a i tak do dnia dzisiejszego mamy przed sobą około 8 wywozów, aby się tego wszystkiego pozbyć – mówi Ks. Grzegorz Borg, proboszcz parafii św. Wojciecha w Mikołowie.
Jak informuje ksiądz proboszcz, zewnętrzna firma wykonała już 11 dodatkowych wywozów. Do parafii należy około 20 tysięcy osób – nic zatem dziwnego, że ilość śmieci na cmentarzu jest ogromna. Ks. Grzegorz Borg podkreśla, że w październiku parafia za wywóz śmieci zapłaciła około 25 tysięcy złotych. Nie ma złudzeń, że w listopadzie kwota ta wzrośnie do około 30 tysięcy.
- Pozbycie się takiej ilości odpadów natychmiast jest niemożliwe - firma wywożąca śmieci ma swój harmonogram.
Przyznaje, że on sam zauważa problem i jest nim bardzo zmartwiony.
- To jest narastający problem. Śmieci nas zalewają i to jest przerażające – konkluduje.