Policjanci orzeskiego komisariatu policji, jako pierwsi pojawili się na miejscu pożaru domu jednorodzinnego w Ornontowicach. Narażając własne życie i zdrowie, pomimo płomieni i silnego zadymienia, uratowali dwie kobiety i psa, znajdujących się w płonącym domu. Niestety sami wskutek silnego zadymienia trafili do szpitala.
W piątekj, kilka minut przed 8.00, dyżurny Komisariatu Policji w Orzeszu przyjął zgłoszenie o wybuchu pożaru w jednym z domów w Ornontowicach przy ulicy Zwycięstwa. Na miejsce skierowani zostali policjanci zespołu patrolowo-interwencyjnego, którzy dotarli tam jako pierwsi. Nie bacząc na niebezpieczeństwo, weszli do wnętrza płonącego i zadymionego budynku. Na schodach prowadzących na piętro domu zastali półprzytomną lokatorkę, którą natychmiast wyciągnęli na zewnątrz. Następnie, za pomocą znalezionej na podwórzu drabiny, jeden z policjantów wszedł przez okno do mieszkania na piętrze budynku, z którego pomógł wydostać się drugiej kobiecie i jej czworonożnemu pupilowi. Kilka minut po przeprowadzonej przez mundurowych akcji ratunkowej, na miejscu pojawiły się zastępy straży pożarnej oraz pogotowie ratunkowe.
Dzięki szybkiej reakcji policjantów, żadna z osób nie ucierpiała w tym zdarzeniu. St. sierż. Mariusz Sacawa oraz jego partner sierż. Łukasz Michalski, w wyniku podjętej akcji ratunkowej doznali zatrucia dymem i zostali przewiezieni do jednego z mikołowskich szpitali, gdzie udzielono im pomocy medycznej.
Teraz biegły z zakresu pożarnictwa określi, co było przyczyną wybuchu ognia.