Policjanci Wydziału Kryminalnego z miejscowej komendy wyjaśniają okoliczności pożaru, do którego doszło na jednym z pól w mikołowskiej dzielnicy Kamionka. Choć niebezpieczną, zwłaszcza w obecnych warunkach pogodowych, sytuację szybko udało się opanować, gdyby nie błyskawiczna reakcja czujnego mieszkańca okolicy, straty mogłyby być ogromne. Policja apeluje o ostrożność i przy okazji przypomina o zakazie wypalania traw.
Niebezpieczna sytuacja miała miejsce 17 czerwca przed godziną 18.00 w Mikołowie przy ulicy Staropodleskiej. Jeden z mieszkańców okolicy zauważył kłęby dymu na polu swojego sąsiada i natychmiast zaalarmował służby. Na miejscu pracowały dwa zastępy mikołowskiej państwowej straży pożarnej oraz strażacy -ochotnicy z dzielnic Kamionka, Mokre oraz centrum miasta. Spaleniu uległa zgromadzona tam słoma oraz wóz konny o łącznej wartości kilku tysięcy złotych.
Przy okazji interwencji oraz mając na względzie aktualne warunki pogodowe i wysokie temperatury, Policja apeluje o ostrożność i przypomina o bezwzględnym zakazie wypalania traw. Wzniecony pożar zagraża ludziom i ich dobytkowi, płoną lasy i giną zwierzęta. Konsekwencje w postaci grzywny to najłagodniejsza kara, jaka może spotkać osoby podejmujące to ryzyko.
Za naruszenie przepisów przeciwpożarowych grożą surowe sankcje: kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, naganę lub grzywnę, której wysokość może wynosić od 20 do 5000 złotych. Natomiast, jeżeli czyn zostanie zakwalifikowany jako przestępstwo, wówczas kodeks karny stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.