Utrzymujące się w powietrzu balony zakupione podczas festynów lub jarmarków powinny przede wszystkim sprawiać radość najmłodszym. Niestety rodzina z Łazisk Górnych przekonała się, że taka zabawka nie zawsze jest bezpieczna. W sypialni 2-latka wybuchł i zapalił się balon zakupiony dwa tygodnie wcześniej. Sprawę wyjaśniają policjanci.
Łaziska Górne. Niebezpieczna zabawka mogła doprowadzić do tragedii!
Na początku czerwca br. podczas festynu na Rynku w Mikołowie mieszkaniec Łazisk Górnych kupił swojemu 2-letniemu synowi balon, który miał wypełniony być helem. Jak to zwykle bywa, chłopiec przez pierwsze kilka dni bawił się balonem, a później balon wisiał następne dwa tygodnie pod sufitem w pokoju dziecięcym. Nikt nie spodziewał się tego co stało się później. 15 czerwca balon niespodziewanie wybuchł i zapalił się.
– Kupiłem młodemu na rynku w Mikołowie balon podobno z helem... Dziś ten balon wybuchnął mi w mieszkaniu i się zapalił podpalając przy tym maskotkę – poinformował w mediach społecznościowych ojciec 2-letniego chłopca.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zniszczeniu uległy tylko znajdujące się blisko balona zabawki, a dzięki szybkiej reakcji partnerki ojca chłopca balon został ugaszony w wannie.
Groźny incydent został zgłoszony policjantom z miejscowego komisariatu, którzy prowadzą teraz postępowanie.
– Zostało to zgłoszone i postępowanie karne w tej sprawie prowadzi Komisariat Policji w Łaziskach Górnych – potwierdza asp. Ewa Sikora, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie i dodaje: – Proces dowodowy w tej sprawie jest bardzo trudny.
Uwaga na niebezpieczne balony z wodorem!
Ku przestrodze dla innych rodziców ojciec 2-letniego chłopca zdecydował się opowiedzieć swoją historię w mediach społecznościowych oraz w reportażu Uwagi TVN.
– Zdążyłem się zorientować ze było pare tego typu incydentów w Polsce i zamiast helu do balonów wpuszczany jest dużo tańszy wodór, bądź tez inny łatwopalny gaz, zamiast bezpiecznego helu – przekazuje w mediach społecznościowych ojciec chłopca.
Jak się okazuje, nie był to jednorazowy incydent. Kilka lat wcześniej w Dąbrowie Górniczej balon wybuchł i zapalił się, kiedy bawiła się nim dwójka dzieci. Niestety wtedy felerna zabawa zakończyła się poparzeniami palców i nadpaloną grzywką u 5-letniej dziewczynki.
Słyszeliście o innych incydentach z wybuchającymi balonami? Dajcie znać w komentarzu!