Mikołowscy policjanci, którzy w czasie wolnym od służby przyjechali do Katowic, zauważyli poszukiwanego od wielu miesięcy mężczyznę. Natychmiast podeszli do policjantów OPP Katowice i wskazali poszukiwanego, którego należało zatrzymać i osadzić w zakładzie karnym. Mężczyzna poszukiwany był przez wymiar sprawiedliwości za kradzież, ale chcąc uniknąć kary, ciągle zmieniał miejsce zamieszkania, ukrywając się przed organami ścigania.
Mikołowscy policjanci zauważyli poszukiwanego w centrum Katowic
Osoby, które popełniły przestępstwo i zostały skazane prawomocnym wyrokiem, nie zawsze w trakcie trwania postępowania na ten wyrok czekają w areszcie. Wielokrotnie zdarza się tak, że osoba podejrzana o popełnienie przestępstwa odpowiada za swój czyn z tzw. wolnej stopy. Oznacza to, że oskarżony pozostaje na wolności aż do prawomocnego ukończenia postępowania. Kiedy postępowanie sądowe kończy się wyrokiem pozbawienia wolności, skazany ma podany termin, w jakim ma się stawić w więzieniu, aby odbyć karę. Jednak z różnych powodów nie zgłosiły się do zakładów karnych i ukrywają się, aby uniknąć odpowiedzialności.
Tak było w przypadku 43-letniego mieszkańca Nowego Dworu Gdańskiego, który był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Środzie Śląskiej i Prokuraturę Rejonową w Mysłowicach. Sprawę poszukiwawczą prowadzili policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie. Niestety mężczyzna, mając świadomość, że czeka go wielomiesięczna odsiadka za kradzież, ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, wielokrotnie zmieniając miejsce zamieszkania. Poszukiwany nie zrezygnował jednak ze spotkań w gronie znajomych w katowickich knajpach. W sobotni wieczór, w czasie wolnym od służby do Katowic przyjechali mł. asp. Szymon Sikora i sierż. Mariusz Wawoczny, którzy na co dzień pracują w mikołowskiej komendzie. Będąc w centrum Katowic, zauważyli poszukiwanego mężczyznę.
- Mając świadomość, że mężczyzna będzie chciał uniknąć zatrzymania, podeszli do policjantów OPP Katowice, którzy w tym dniu pełnili służbę w rejonie ulicy Dworcowej i poprosili o wsparcie przy zatrzymaniu. 43-latek był najpierw bardzo zaskoczony, kiedy umundurowani policjanci podeszli do niego. Zrobił się bardzo nerwowy, gdy przy legitymowaniu poprosili o dokument tożsamości. Poszukiwany już wiedział, że najbliższe miesiące spędzi za kratami. Miał świadomość, że nadeszła chwila odbycia kary za kradzieże - czytamy na stronie Śląskiej Policji.
Mężczyzna został już osadzony w zakładzie penitencjarnym, gdzie spędzi najbliższe 6 miesięcy.