Akcja Zima w Mikołowie przybierze w tym roku dość nietypową formę. Kilka dni temu burmistrz Stanisław Piechula poinformował mieszkańców, że miasto będzie odśnieżać drogi i chodniki, ale zacznie oszczędzać na soli. Jaki może być tego skutek?
Koniec listopada to niemal w całej Polsce okres, w którym lokalne zakłady komunalne i instytucje zajmujące się drogami powiatowymi/gminnymi przygotowują się do Akcji Zima. W tym roku nagły spadek temperatur i opady śniegu już na początku listopada sprawiły, że konieczne było postawienie w stan gotowości sprzętu do odśnieżania dróg i chodników.
Burmistrz Mikołowa zastrzegł, że w tym roku – ze względu na oszczędności – miasto będzie używać mniej soli, zasadniczo tam, gdzie jest to naprawdę konieczne, m.in. w miejscach stromych, na schodach itp.
Stanisław Piechula jest przekonany, że ograniczenie solenia jest korzystne nie tylko ze względu na zwierzęta, których łapy cierpią zimą. W tym roku dodatkowym powodem są finanse i m.in. wojna na Ukrainie. Dlaczego warto spróbować nie solić?
Dotychczas sól była sprowadzana z Ukrainy w cenie około 380 zł za tonę, obecnie jest z Egiptu w cenie 917 zł za tonę. Tylko na jednorazowe posypanie tylko naszych dróg gminnych w Mikołowie (a są jeszcze drogi powiatowe, wojewódzkie i krajowe, których my nie obsługujemy) potrzeba 50 ton soli jednorazowo! – wyjaśnia burmistrz Mikołowa.
Burmistrz wyjaśnia również, że ograniczenia używania soli z racjonalnym podejściem mieszkańców do tej sprawy pozwoli nie tylko zaoszczędzić, ale również zadbać o ekologię, w tym o drzewa przy drogach.
Mikołów będzie zima solić mniej. Jak to wpłynie na stan nawierzchni jezdni i chodników?
Stanisław Piechula wyszedł do mieszkańców z konkretną radą w kwestii śliskich chodników. To sugestia szczególnie istotna dla seniorów, którzy z racji wieku mają trudności z poruszaniem się.
Niezależnie od solenia, gorąco polecam na zimę gumowe nakładki - raczki na buty, które zdecydowanie zwiększają zimowe bezpieczeństwo, a koszt około 15 zł jest zdecydowanie mniejszy niż leczenie złamań – przekonuje włodarz miasta na Facebooku.
Wielu mieszkańców nie jest jednak przekonanych do tego pomysłu. W komentarzach pojawiły się zapowiedzi ewentualnych pozwów wobec Urzędu Miasta o odszkodowania i zadośćuczynienie w przypadku urazu (w takim przypadku podmiotem odpowiedzialnym za złe utrzymanie chodnika, na którym doszło do wypadku jest lokalny samorząd lub zarządca terenu – spółdzielnia mieszkaniowa, wspólnota mieszkaniowa, czasem kolej lub spółka komunikacyjna). To nie jedyny zarzut.
Jeśli chcesz wprowadzać biały standard dróg jak w Szwecji czy Norwegii musisz pozwolić na jazdę na oponach wyposażonych w kolce. Inaczej prosisz się o nieszczęście, zimowa opona nowa zachowuje się zupełni inaczej od takiej zjeżdżonej na asfalcie po kilku sezonach. Urząd wykazał się głupotą i brakiem organizacji jeśli sól drogową kupuje tuż przed sezonem – czytamy w komentarzach.
A gdzie można takie raczki za 15 zł dostać ? Chętnie się dowiem. Z tego co widziałam w Internecie to 0 trzeba dodać. Myślę, że to najgłupsza rzecz oszczędzać na zdrowiu i na życiu innych ludzi. My jako mieszkańcy też musimy oszczędzać. Tym bardziej jak co chwilę czynsz idzie w górę i żywność i inne – pisze inna internautka.
Dodatkowo, wielu mieszkańców przekonuje, że import soli jest niepotrzebny, gdy stosunkowo tanią sól drogową oferuje m.in. kopalnia w Kłodawie.
Co zamiast soli?
Podnoszona jest również kwestia możliwych alternatyw – piasku na chodnikach i chlorku magnezu, żwiru czy keramzytu w przypadku jezdni.
Może lepiej zastanowić się nad alternatywą, np. chlorek magnezu? Z tego co czytam na stronach potrafi być 8 razy bardziej wydajniejszy niż zwykła sól a oprócz tego jest bardziej eko.
Z [wcześniejszego posta z września – przyp. red.] pana burmistrza wynikało, że Mikołów jest w lepszej kondycji finansowej niż wiele gmin w Polsce, i na szczęście mamy umowę na niższe stawki za prąd i nie musimy tak bardzo oszczędzać. Tymczasem gospodarz miasta proponuje seniorom raczki – ironizuje jeden z komentujących.
Obawiacie się stanu dróg i chodników podczas nadchodzącej zimy? Dajcie znać w komentarzach!