Jeden z największych pracodawców w Mikołowie firma Yazaki planuje zwolnienia pracowników. Z obecnie pracujących 267 ma pozostać jedynie 37, w większości to kadra zarządzająca Yazaki Automotive Products Poland.
Pracę ma stracić ponad 200 osób
Odejścia w większości dotkną tych, którzy przepracowali w tej firmie więcej niż osiem lat.
- Pracodawca zgodnie z przepisami dał nam 20 dni na podpisanie porozumienia, a zwolnienia mają ruszyć w lipcu. Negocjujemy warunki, domagając się, by odprawy były wyższe niż zapisane w kodeksie pracy i ustawie o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. Rozmowy nie są łatwe, bowiem zarząd nie oferuje nic poza jednym dodatkowym wynagrodzeniem oraz kwotą 6500 zł. My od roku już jesteśmy w sporze zbiorowym w sprawie wysokości wynagrodzeń i odpraw dodatkowych, gdyby miało dojść do kolejnych zwolnień – mówi Katarzyna Grabowska przewodnicząca NSZZ Solidarność w Yazaki.
Jak przyznaje, dyrekcja w żaden sposób nie informowała związku o planowanej redukcji, nie było to również wcześniej konsultowane z Europejską Radą Zakładową Yazaki.
- Od dłuższego czasu obserwujemy działania koncernu na poziomie europejskim zmierzające do redukcji zatrudnienia w działających na terenie Unii Europejskiej przedsiębiorstwach i przenoszenie produkcji m.in. do Egiptu czy na Ukrainę – mówi Katarzyna Grabowska.
Grupa Yazaki jest największym, światowym producentem wiązek samochodowych, który w Polsce działa od marca 2002 roku.
Strony nie doszły do porozumienia
Wczoraj, 7 czerwca odbyło się 3 spotkanie mediacyjne między zarządem firmy a zakładową Solidarnością - strony nie doszły do porozumienia.
— Strony zbliżyły się w zakresie swoich stanowisk, w obszarze ponadustawowych rekompensat dla zwalnianych pracowników, jednak ostatecznie, niestety, nie doszły do porozumienia. W najbliższych dniach strony zdecydują co do dalszego toku postępowania – mówiła Maria Buszman odpowiedzialna za komunikację Yazaki Poland dla Dziennika Zachodniego.