Sylwester 2022 i Nowy Rok okazały się być łaskawsze dla podopiecznych Leśnego Pogotowia w Mikołowie niż rok wcześniej. Niestety, nie było się bez ofiar – tym razem chodzi o łabędzia.
Okres sylwestra i Nowego Roku dla dzikich zwierząt, będących podopiecznymi Leśnego Pogotowia w Mikołowie nigdy nie jest łatwy. Powód jest oczywisty – huk fajerwerków potrafi być naprawdę uciążliwy dla ludzi, a co dopiero dla nierozumiejących powodu tak dużego hałasu zwierząt. Wielu z nas pamięta dramatyczny przebieg 31 grudnia 2021 roku. Kilka dni później Jacek Wąsiński powiadomił za pośrednictwem Facebooka o ofiarach petard i przebiegu sylwestrowej nocy w ośrodku [LINK].
Nic dziwnego, że pracownicy Leśnego Pogotowia mieli obawy, co zastaną 1 stycznia tego roku. Okazuje się, że na szczęście sylwester nie przyniósł strat w ośrodku, a to dzięki temu, że w najbliższej okolicy wystrzałów było znacząco mniej niż rok temu. Jacek Wąsiński podziękował sąsiadom za zrozumienie i ograniczenie używania fajerwerków.
Sylwestrowo-noworoczny bilans w Leśnym Pogotowiu. Jest jedna ofiara
Niestety to tyle z dobrych wieści. Tuż po północy 1 stycznia 2023 dostaliśmy zgłoszenie o rannym łabędziu. Obserwatorzy zauważyli, że łabędź ze strachu poderwał się ze zbiornika i zdezorientowany petardami latał nie potrafiąc wylądować. Przez to uderzył w słup telekomunikacyjny i uszkodził sobie nogę. Jest już opatrzony i mamy nadzieję, że szybko powróci do zdrowia – informuje ośrodek na Facebooku.
Do ośrodka trafiły również króliczki, które miały „pecha” – zostały porzucone przez właścicieli w Nowy Rok.
Tak pięknie ktoś zaczął Nowy Rok, z "miłością" do zwierząt jak widać – podsumował Jacek Wąsiński.
W Leśnym Pogotowiu znalazły się też dwa jeże, które wybudziła anormalna styczniowa pogoda.