Choć we wrześniu złamana została tradycja organizacji Mikołowskiego Jarmarku Staroci w pierwszą niedzielę miesiąca to fanów starych przedmiotów nie zabrakło. W przedpołudnie na rynku pojawiło się mnóstwo ludzi.
Porcelana, kryształy, hełmy wojsk austrowęgierskich, obrazy, secesyjne meble, rzeźby, samowary i wiele innych – na płycie mikołowskiego rynku obfitość starych przedmiotów zaskoczyła nawet stałych bywalców organizowanego przez Miejską Placówkę Muzealną Mikołowskiego Jarmarku Staroci.
Targ starych przedmiotów obrósł już swoistym kultem i ściągają na niego kolekcjonerzy niemal z całego Śląska, a nawet z Małopolski.
Dziś jest naprawdę ciekawie. Szukamy militariów, szczególnie z okresu I i II wojny światowej i nie zawsze udaje się nam znaleźć coś interesującego. Nie zawsze wybieramy się daleko od domu, ale na mikołowskim Jarmarku prawie zawsze dostrzeżemy przedmioty, które później wchodzą do naszej kolekcji – mówią bracia Janek i Tomasz, którzy przyjeżdżają z Częstochowy.
My dostrzegliśmy m.in. przepiękną figurę Matki Boskiej, zadbany secesyjny fotel, komplety srebrnych sztućców, oryginalny samowar, a także uroczego pajacyka.
Kolejny Jarmark Staroci już 7 października. Organizatorem wydarzenia jest Miejska Placówka Muzealna.