Strażacy z powiatu mikołowskiego od wczorajszych wczesnych godzin porannych zmagają się z konsekwencjami gwałtownych opadów deszczu, które przetoczyły się przez region. Do godziny 14:00 zrealizowano już 210 interwencji, a skala zniszczeń rośnie. Podtopienia dróg, zalane piwnice oraz zagrożenie dla infrastruktury to tylko niektóre z wyzwań, przed jakimi stanęły służby ratunkowe.
Deszczowy paraliż w powiecie mikołowskim
Przeważająca liczba zgłoszeń dotyczyła lokalnych podtopień, które dotknęły zarówno domy mieszkalne, jak i obiekty użyteczności publicznej. Strażacy usuwali wodę z piwnic, udrażniali drogi oraz zabezpieczali uszkodzoną infrastrukturę. Sytuacja jest szczególnie trudna w miejscach o słabej przepustowości kanalizacji, co jeszcze bardziej opóźnia akcje ratunkowe.
Prośba o cierpliwość i współpracę mieszkańców
W tych trudnych chwilach, Powiatowa Straż Pożarna w Mikołowie zwraca się do mieszkańców z apelem o cierpliwość i współpracę.
"Dziękujemy za Państwa dotychczasową cierpliwość i współpracę w tych trudnych chwilach" – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Strażacy pracują w trybie ciągłym, starając się jak najszybciej reagować na każde zgłoszenie, jednak przy tak dużej liczbie interwencji, czas oczekiwania na pomoc może się wydłużyć.
Uwaga na dalsze utrudnienia
Prognozy pogody nie są optymistyczne – opady mogą utrzymać się przez najbliższe godziny, co zwiększa ryzyko dalszych podtopień. Mieszkańcy proszeni są o zachowanie ostrożności, zwłaszcza na drogach, które mogą być nieprzejezdne.