Dzielnicowi z mikołowskiej komendy, w trakcie służby w niedzielne popołudnie, zostali poproszeni o pomoc przez matkę rocznego chłopca.
Maluch poparzył się dotykając płyty kominka
Z roztrzęsionym i płaczącym z bólu dzieckiem kobieta właśnie jechała do pobliskiego szpitala kiedy ujrzała policyjny radiowóz. Mundurowi na sygnałach zapewnili pilotaż do placówki zdrowia. Dzięki temu chłopiec szybko trafił pod opiekę lekarzy.
W niedzielę późnym popołudniem, dzielnicowi z mikołowskiej komendy, asp.szt. Maciej Dobrowolski oraz st.asp. Tomasz Jałowy, pełnili służbę w podległych sobie rejonach. Przemieszczając się ulicą Grudniową zauważyli jadący za nimi samochód osobowy, którego kierujący, używając świateł drogowych, usiłował ich zatrzymać. Kiedy dzielnicowi zatrzymali radiowóz, nagle z auta wybiegła zapłakana kobieta prosząc ich o pomoc. Jej roczny synek poparzył się, przykładając dłoń do kominka.
Mundurowi natychmiast podjęli decyzję o pilotażu samochodu do jednego ze szpitali. Funkcjonariusze wytłumaczyli kierowcy, jak ma się zachowywać podczas jazdy za nimi, po czym włączyli sygnały i sprawnie przeprowadzili przez mikołowskie ulice auto z poparzonym chłopcem. Dzięki ich natychmiastowej reakcji, płaczące maleństwo bardzo szybko trafiło pod opiekę lekarzy i otrzymało fachową pomoc.