Wiadomości z Mikołowa

Czy dopalacze w końcu przestaną "zbierać żniwo"?

  • Dodano: 2018-08-01 09:30, aktualizacja: 2018-08-01 11:48

Agresja, napady paniki, duszności, halucynacje, śmierć. To tylko kilka skutków zażywania dopalaczy, a ta lista może się stale powiększać. Czy niedawno przegłosowana nowelizacja ustawy położy kres temu problemowi, albo chociaż zauważalnie go ograniczy?

Dopalacze to produkty o zróżnicowanym składzie, które zawierają substancje psychoaktywne działające na układ nerwowy człowieka w sposób bardzo podobny do działania narkotyków. Handlarze szukają wszelkich sposobów, aby obejść prawo, które zabrania sprzedaży środków odurzających, a do tego idealnie nadają się właśnie dopalacze o coraz to nowszym składzie, ponieważ zawierają substancje nie znajdujące się w wykazach substancji kontrolowanych prawem. Problem w tym, że nie wiadomo co znajduje się w tych środkach i w jakich ilościach, dlatego też osobom, które je zażyły trudno jest udzielić skutecznej pomocy medycznej, ponieważ niezbadany jest ich sposób oddziaływania na pracę różnych organów wewnętrznych, jak bardzo mogą zaszkodzić osobie, która je zażyła i jaka dawka może być śmiertelna.

Dlaczego więc ich popularność stale rośnie? Odpowiedź jest prosta: są tańsze i o wiele łatwiej dostępne niż narkotyki. Dopalacze sprzedawane są jako produkty kolekcjonerskie. Na opakowaniach pisze, że „produkt nie nadaje się do spożycia” lub „substrat środków czyszczących” Choć tego typu sklepy są ciągle zamykane przez sanepid i policję, niedługo później są z powrotem otwierane w innym miejscu lub powstają nowe. Problem ten dotyczy całego kraju, jednak w województwie śląskim i łódzkim sprawa jest najpoważniejsza. Według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego, w 2017 roku niemal 28% zatruć dopalaczami miało miejsce właśnie na Śląsku.

Miesiąc temu policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową katowickiej komendy weszli do jednego z lokali, gdzie znaleźli ponad 70 porcji dopalaczy przygotowanych do sprzedaży. Podobna sytuacja miała miejsce w Bytomiu, gdzie funkcjonariusze zatrzymali 21-latka oraz znaleźli w sklepie prawie 150 opakowań z dopalaczami o wartości blisko 5 tysięcy złotych. Tego typu sytuacje dzieją się również w Chorzowie, Gliwicach, Mysłowicach, Rudzie Śląskiej, Rybniku czy Zabrzu. Jednak to czy istnieją sklepy stacjonarne czy nie, nie ma większego znaczenia, ponieważ dopalacze z łatwością można kupić przez internet, co nie wymaga zbyt czasochłonnych poszukiwać. Ponadto istnieją fora internetowe, na których użytkownicy wymieniają się między sobą różnego rodzaju informacjami odnośnie specyfików, co warto spróbować a czego nie, a także polecanych sklepów, jednak ta część dostępna jest jedynie po zalogowaniu. Prawdopodobnie ze względów bezpieczeństwa.

Zażywanie dopalaczy jest tragiczne w skutkach tak samo jak narkotyki, a może nawet bardziej ze względu na brak pewności co się w nich znajduje, przez co różni się także ich wpływ na człowieka. Środki te mogą uszkodzić praktycznie każdy narząd, a wśród skutków przez nie wywoływanych wymienia się m.in.: bezsenność, wymioty, urojenia, bóle w klatce piersiowej, stany lękowe, napady agresji, śpiączka a nawet śmierć.

Ostatnim głośnym przypadkiem była sprawa trzech młodych mężczyzn ze Strzelców Opolskich, którzy zażyli dopalacze kupione w Katowicach. Dwóch z nich w wieku 18 i 20 lat zmarło, a trzeci trafił do szpitala, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Odbyła się już sekcja zwłok, która niestety nie wyjaśniła co dokładnie było przyczyną ich śmierci. Teraz należy czekać na wyniki badań toksykologicznych. Według ordynatora Regionalnego Ośrodka Ciężkich Zatruć w Sosnowcu, do którego został przewieziony trzeci mężczyzna, dopalacz przez niego zażyty jest około 10 tysięcy razy silniejszy od morfiny. Użytkownicy jednego z forum twierdzą, że mógł to być karfentanyl, który używany jest do... usypiania dużych zwierząt, np. słoni.

Tego typu działalność przynosi dilerom ogromne zyski, ale i straty, kiedy ich poczynania wyjdą na jaw. Przykładem jest lipcowe zatrzymanie trzech mężczyzn, podejrzanych między innymi o handel dopalaczami, przez które zmarł młody szczecinianin. Przez ponad rok śledczy z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej w Rybniku, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, rozpracowywali grupę, która swoją działalność prowadziła na terytorium Polski, Czech oraz Chin. Swoje „produkty” - pochodzące zresztą z Chin – rozprowadzali na szeroką skalę poprzez sklep internetowy. Do zakupu i dystrybucji wykorzystywano głównie przesyłki pocztowe. Policjanci z Rybnika współpracowali w tej sprawie z innymi jednostkami i komórkami policyjnymi, korzystając również z międzynarodowej pomocy prawnej. Jak wykazał zebrany materiał dowodowy, podejrzani zarobili na swojej działalności ponad 2,5 mln zł.

Widziałeś coś ciekawego? Daj Cynk! Nagrodzimy Twoją aktywność Daj Cynk

W Świętochłowicach z kolei, policjanci z Komendy Miejskiej wraz ze Śląskim Urzędem Celno-Skarbowym w Katowicach oraz mundurowymi z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach, przeprowadzili działania mające na celu walkę z narkotykami i dopalaczami. Efektem tych działań było zatrzymanie 8 osób m.in. z Bytomia, Rudy Śląskiej, Opola oraz Katowic w wieku od 19 do 24 lat, a także przejęcie 68 porcji narkotyków.

W październiku zeszłego roku, władze Mysłowic zorganizowały kampanię społeczną pod hasłem „Dopal cenę swojej śmierci”, mającą na celu uświadomienie uczniom jak bardzo szkodliwe jest zażywanie dopalaczy. Początkowo w szkołach dystrybuowane były plakaty zapowiadające 50 proc. zniżkę na organizację pogrzebu dla osób biorących środki psychoaktywne oraz ulotki informujące m.in. o tym, w jakiej postaci dostępne są dopalacze oraz jakie skutki powoduje ich zażywanie. Ponadto w kilku szkołach podstawowych, wszystkich szkołach ponadpodstawowych i w szkole specjalnej, odbyły się scenki z udziałem aktorów i przedstawicieli firm pogrzebowych, a pod budynkami pojawiły się karawany. Podczas tej kampanii wyjaśniane było m.in. dlaczego dopalacze powodują śmierć, choroby psychiczne czy trwałe uszkodzenia organów.

„Forma kontrowersyjna, ale inaczej nie dotrzemy do młodych ludzi. Mówienie ciągle, że nie wiadomo, co jest w tych dopalaczach, to są dla nich puste słowa. Trzeba podziałać mocno na wrażliwość i emocje” -  tłumaczyła wówczas dyrektor Szkoły Podstawowej nr 13 w Mysłowicach Małgorzata Matyszczak.

Walka z handlarzami jest bardzo trudna, ponieważ próbują oni na wszelkie sposoby obchodzić prawo. To ma się jednak wkrótce zmienić, ponieważ 20 lipca Sejm uchwalił nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Przegłosowano ją niemal jednomyślnie. 397 posłów opowiedziało się za, a jedynie 5 przeciw i 8 wstrzymało się od głosu. Teraz dopalacze będą traktowane na równi z narkotykami. Ma ona na celu skuteczniejsze przeciwdziałanie zagrożeniom, które niosą ze sobą nowe substancje psychoaktywne. Za ich posiadanie będzie groziło do 3 lat więzienia, a za handel nimi nawet do 12 lat. Wpisywanie dopalaczy do wykazu Nowych Substancji Psychoaktywnych ma być szybsze, a wszystkie listy związków zakazanych będą stanowiły załącznik do rozporządzenia ministra zdrowia, a nie do ustawy, co ma usprawnić ich aktualizację i przyspieszyć delegalizację kolejnych środków. Nowelizacja wprowadza również obowiązek zgłaszania Państwowej Inspekcji Sanitarnej, powiatowemu inspektorowi sanitarnemu i Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu wszystkich przypadków zatruć dopalaczami.

Ustawa wejdzie w życie 1 listopada. Czas pokaże na ile będzie ona skuteczna i czy strach przed ewentualnymi konsekwencjami prawnymi okaże się się silniejszy niż żądza pieniądza.


Źródło: Sylwia Szafranek

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojMikolow.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również