Martyna Figura, uczennica klasy 3D II Liceum Ogólnokształcącego im. rotmistrza Witolda Pileckiego pilnie potrzebuje pomocy. Osiemnastolatka ciężko zachorowała, a jej leczenie pochłonie ogromne koszty! Liczy się każda złotówka, a o wpłaty na rzecz młodej orzeszanki zaapelowały władze szkoły i jej koledzy.
Dziewczyna we wrześniu 2020 roku trafiła na oddział neurologiczny szpitala w Mikołowie z powodu fatalnego samopoczucia. Lekarze postanowili zacząć dogłębnie szukać przyczyny trudnych do wyjaśnienia objawów neurologicznych. Martyna przeszła punkcje lędźwiową i w ten sposób wykryto u niej boreliozę.
18-letnia Martyna, uczennica II LO w Mikołowie przechodzi ciężką chorobę. Jej leczenie wymaga ogromnych nakładów finansowych. Szkoła apeluje o pomoc
Młoda orzeszanka rozpoczęła wędrówki po lekarzach chorób zakaźnych i w ciągu ostatnich miesięcy przyjęła cztery mocne antybiotyki, które nie pomogły. Dziewczynie zalecono bardzo rygorystyczną dietę, a objawy zamiast mijać pogłębiły się i doszły nowe. Towarzyszyły jej krwotoki z nosa, omdlenia, bóle ciała, sinienie dłoni i sto, a także całkowite wyczerpanie i brak sił nawet na to, by wstać z łóżka.
W styczniu 2021 roku Martyna stała się pacjentką szpitala reumatologicznego w Ustroniu, gdzie wykryto u niej reaktywne zapalenie stawów, chorobę Raynauda, anemię i mocne migreny. Lekarze określają ją jako „ciężki przypadek medyczny”. Dziewczyna pozostaje pod prywatną opieką neurologa, reumatologa i wciąż poszukuje lekarza zakaźnika, który mógłby pomóc w zniwelowaniu objawów jej nieuleczalnej choroby.
Martyna jest w bardzo złym stanie, do tego stopnia, że nie może samodzielnie chodzić po schodach. W tej chwili kontaktuje się z lekarzami we Francji, testującymi nowe leki na boreliozę, a także ze specjalistami w Niemczech.
Wyjaśnia, że w tej chwili jej główną potrzebą jest dostanie się do szpitala na leczenie dożylne, które w dobie pandemii jest praktycznie niemożliwe do zrealizowania. Co najgorsze – u Martyny lekarze podejrzewają skrajną formę boreliozy, czyli neuroboreliozę, która rozwija się coraz szybciej, a także RZS i stwardnienie rozsiane.
Przez to, że ogromna większość oddziałów zakaźnych pozostaje zamkniętych w czasie pandemii i służy zasadniczo tylko pacjentom z COVID-19 uczennica II LO nie jest w stanie dostać się na leczenie wlewami.
„Mój oddech stał się płytki i czasami moje serce zaczyna wolniej bić. Koszty leków, badań, lekarzy są przeogromne i większość rzeczy nie jest refundowane przez NFZ. Zbieram na leczenie w Niemczech, które nie jest finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, koszty pobytu w tamtejszym szpitalu, będę musiała zapłacić w euro” – podkreśla Martyna.
Jaki jest deklarowany przez Martynę koszt leczenia? Naprawdę duży – to aż 100 tysięcy złotych. W Internecie w serwisie Zrzutka trwa zbiórka pieniędzy na rzecz Martyny Figury.
„Pomóż mi uratować moje życie, są dni, kiedy nie wstaje w ogóle z łóżka przez brak sił” – wyjaśnia młoda orzeszanka.
Aby wspomóc osiemnastolatkę w dojściu do zdrowia wystarczy wejść na stronę zbiórki i wpłacić dowolną kwotę!