Dramatyczne wydarzenia w sołectwie Bujaków. W środę po południ doszło do pożaru, który strawił dom pięcioosobowej rodziny. Matka z trójka dzieci uciekła przed płomieniami.
Pożar domu w Bujakowie wybuchł po godzinie 13 w środę, 4 sierpnia. W jednorodzinnym budynku przebywała wówczas mama i trójka dzieci – dwóch chłopców w wieku 10 i 12 lat, a także półroczny maluszek. Choć domownikom udało się wyjść cało z pożaru to dom rodziny spłonął niemal całkowicie i jak wynika ze wstępnej ekspertyzy, budynek nie nadaje się do zamieszkania.
Jak poinformował Jakub Gendarz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Mikołowie, ogień pojawił się w kotłowni znajdującej się w przybudówce domu. Gdy na miejscu pojawili się strażacy, pożar szalał już w całym budynku.
Choć rodzinie udało się uciec z pożaru to w tej chwili dom jest całkowicie wyłączony z użytkowania i pogorzelcy nie mogą wrócić do budynku. Straty są potężne, a noc po pożarze rodzina spędziła u dziadków.
Pożar w Bujakowie. Rodzina straciła dorobek życia
Dziś na miejsce pożaru mają udać się pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, aby ustalić, jakiej konkretnie pomocy potrzebuje poszkodowana rodzina. Gaszenie pożaru trwało do godziny 15, a pogorzelisko oceni biegły z zakresu pożarnictwa.
UM Mikołów ma zamiar stworzyć specjalną zbiórkę na rzecz poszkodowanej rodziny.